Sonntag, 24. April 2022
Das Knie, Teil 1
Das Knie Teil 1

Normalerweise bin ich kein Freund davon, wenn man die eigene Befindlichkeit in sozialen Medien der gesamten Weltöffentlichkeit mitzuteilen bestrebt ist. Deswegen bin ich auch nicht bei Facebook zu finden und habe auch keinesfalls vor, das irgendwann zu ändern. Jetzt und hier muss ich allerdings von diesem Prinzip eine Ausnahme machen, denn der Zustand meines Knies ist ja zumindestens für die Öffentlichkeit wichtig, welche sich für unsere geplante Radtour nach Dobrzen-Wielcki interessiert. Denn ohne ein funktionierendes Knie gibt es keine Radtour...

Wer bei uns in der Gegend Mountainbike fährt, kennt ihn mit Sicherheit: Den Dünsberg.



Er ist die höchste Erhebung in unsrer Umgebung mit 498 Metern über dem Meeresspiegel. Und auf dem Gipfel gibt es eine urige und sehr gute Gaststätte mit Bier aus der Flasche und rustikalen Speisen. Und an der Theke findet man die Markierung "500 Meter über normal Null", so dass der Berg mit diesem kleinen Trick doch noch die fehlenden zwei Meter Höhe ergattern kann.



Falls von unseren polnischen Freunden noch niemand dort war, sollte das unbedingt nachgeholt werden. Allerdings muss dazu noch nachgetragen werden, dass man nur zu Fuß auf den Gipfel kommt. Der Weg vom Parkplatz am Dünsberg ist zwar kurz, aber recht steil zu laufen...



Der Berg war schon vor mehr als 2000 Jahren von den Kelten besiedelt. Davon zeugen die Überreste dreier mächtiger Ringwälle, die den Dünsberg umgeben. Und bei Grabungen fand man keltische Gold- und Silbermünzen, Reste von verbranntem Getreide, Spinnwirtel, Überreste von Lehmhütten und vieles anderes mehr. Die Funde sind übrigens im Museum Keltenkeller am Fuß des Dünsbergs in Biebertal zu besichtigen.

Nicht nur Wanderer, sondern auch viele Mountainbiker kommen immer wieder hierher, um auf mehr oder weniger wilden Abfahrtspisten, Single-Trails genannt, hinauf und hinunter zu fahren.

Auch bei mir ist der Dünsberg oft Ziel meiner heimischen Mountainbiketouren.


 

Kolano część 1

Zazwyczaj nie jestem zwolennikiem dzielenia się swoim stanem ducha z całym światem za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dlatego nie jestem na Facebooku i nie zamierzam tego zmieniać w najbliższym czasie. Tu i teraz muszę jednak zrobić wyjątek od tej zasady, ponieważ stan mojego kolana jest ważny przynajmniej dla publiczności, która jest zainteresowana naszą planowaną wycieczką rowerową do Dobrzenia Wielkiego. Bo bez sprawnego kolana nie ma wycieczki rowerowej....

Każdy, kto jeździ na rowerze górskim w naszej okolicy, z pewnością wie, że jest to Dünsberg.

Jest to najwyższe wzniesienie w naszym regionie - 498 metrów nad poziomem morza. A na szczycie znajduje się rustykalna i bardzo dobra restauracja z piwem z butelki i rustykalnym jedzeniem. A na słupku można znaleźć oznaczenie "500 metrów powyżej normalnego zera", że dzięki tej małej sztuczce góra może jeszcze zyskać brakujące dwa metry wysokości.

Jeśli nikt z naszych polskich przyjaciół jeszcze tam nie był, powinien to koniecznie nadrobić. Należy jednak dodać, że na szczyt można dotrzeć tylko pieszo. Droga z parkingu w Dünsberg jest krótka, ale dość stroma...

Góra była zamieszkana przez Celtów już ponad 2000 lat temu. Świadczą o tym pozostałości trzech potężnych wałów pierścieniowych otaczających Dünsberg. Podczas wykopalisk znaleziono złote i srebrne monety celtyckie, resztki wypalonego zboża, wałki wrzecion, pozostałości chat błotnych i wiele innych. Nawiasem mówiąc, znaleziska można obejrzeć w muzeum Keltenkeller u podnóża Dünsberg w Biebertal.

Nie tylko turyści, ale także wielu rowerzystów górskich przyjeżdża tu wielokrotnie, aby jeździć w górę i w dół po mniej lub bardziej dzikich trasach zjazdowych, zwanych singletrackami.

Również dla mnie Dünsberg jest często celem moich lokalnych wycieczek rowerem górskim.

... link (0 Kommentare)   ... comment